To już piąty raz w historii — Pogoń Szczecin przegrywa finał Pucharu Polski, ponownie jednym golem. I ponownie… z faworytem grającym „u siebie”. Ambicji i walki odmówić granatowo-bordowym nie sposób, ale drużynie grającej niemal bez ławki, po dwóch wycieńczających meczach w Ekstraklasie, zabrakło tchu tam, gdzie waży się historia.
Sędzia? Międzynarodowy. Żółte kartki — seryjnie dla Pogoni już w pierwszej połowie. Faulowany w polu karnym? Trzy razy granatowo-bordowi. Gwizdek? Milczenie. Ale dla gospodarzy — sporna „jedenastka”? Już bez wahania. Pierwszy gol? Na granicy spalonego. Powtórka z liniami? Nie pokazano. Bo to stacja w likwidacji…
💬 Czy to jeszcze sport, czy już teatr bez kurtyny?
#PogońSzczecin #PucharPolski #Finał #ZawszeJedenGol #NieWstydTylkoŻal #SędziowaniePoPolsku #PiłkaNożna #GryfPatrzy